Imperium Kirgiza. Od Kirgistanu do Tadżykistanu.

10.01.2016 - 10.03.2016

Gdy będąc jeszcze na studiach przeglądałam atlas świata moją uwagę przykuło państwo z tajemniczo brzmiącą nazwą KIRGIZJA. Od razu zapragnęłam pojechać i zobaczyć ten kraj. Pierwszy raz pojechałam w 2007 r. Niezliczone pasma gór tnące tę małą krainę na krajobraz surowy i bardziej surowy. Pomiędzy nimi łagodne, zielone pastwiska z jurtami, z daleka przypominającymi małe kropki – kropka przy kropce – wśród nienazwanych, skalistych szczytów. Nocami niebo rozgwieżdżone, jakby stało się na dachu świata i wystarczyło tylko wyciągnąć rękę, by zerwać z nieba gwiazdkę tylko dla siebie.

Kirgiz nie schodzi z konia. Mentalność wędrowca, który podąża na swoim koniu za stadem zwierząt. Surowość gór, surowość twarzy, na których historię życia maluje wiatr, chłód i ostry blask słońca. Wyrysowane głębokie zmarszczki od uczęszczanych od pokoleń ścieżek. Od pastwiska do pastwiska.

Magdalena Borowiec

 

Kurator:

kustosz Karolina Krzywicka

 

 


  • Slajd nr 0

    Imperium Kirgiza. Od Kirgistanu do Tadżykistanu. (1/3)

  • Slajd nr 1

    Imperium Kirgiza. Od Kirgistanu do Tadżykistanu. (2/3)

  • Slajd nr 2

    Imperium Kirgiza. Od Kirgistanu do Tadżykistanu. (3/3)